Jak wszem i wobec wiadomo, prawie robi wielką różnicę. W tym przypadku też, ale zaryzykowałbym twierdzenie, że na korzyść hahaha. Ważne, że to ciasto robi się szybko i nie trzeba go piec! Zatem do dzieła.
Składniki:
Spód:
- Suszona śliwka 100g
- Świeży daktyl 100g
- Orzechy laskowe 100g
- Orzechy ziemne 200g
Środek:
- Napój sojowy o smaku waniliowym ok 300ml
- Odżywka salted caramel ok 150g
- Odżywka kazeinowa o smaku waniliowym ok 70-80g
- Masło orzechowe ok 100g
- Masło klarowane ok 50g
Polewa:
- Ciemna czekolada chili 1 sztuka
- Napój sojowy o smaku waniliowym ok 50ml
- Odżywka kazeinowa o smaku waniliowym ok 50g
Przygotowanie:
Spód – tradycyjnie. Wszystkie składniki wrzuciłem do blendera i zblednowałem na gęstą, zbryloną masę, którą wyłozyłem na formę tortową (użyłem okrągłej o średnicy 24 cm). Orzechy laskowe możecie uprzednio zblanszować lub kupić zblanszowane ale nie musicie. Co kto tam lubi.
Środek – środek zrobiłem w mikserze, jak zwykłe ciasto. Najpierw napój sojowy, potem stopniowo dodawałem odżywkę, najpierw serwatkę, a następnie kazeinę tak aby masa była gęsta ale w dalszym ciągu była „mieszalna”. W międzyczasie rozpuściłem masło klarowane na małym „ogniu” i ciepłe (ale nie gorące) powoli dodawałem do odżywki, nie wyłączając miksera. Na koniec masełko orzechowe (może być klasyczne, może być smakowe – znowu, jak wolicie) i potłuczone orzechy ziemne. Dobrze zmiksowaną masę (gęsta, a nawet bardzo gęsta ale lejąca) wylałem na zmrożony spód i włożyłem do lodówki.
Polewa – od co najmniej kilku wpisów z polewą nie kombinuje, tak jak jest, jest super. Rozpuszczam w rondelku 1 tabliczkę swojej ulubionej ciemnej czekolady z chili, dodaję napoju sojowego i 2 miarki odżywki kazeinowej o smaku waniliowym. Polewa za każdym razem wychodzi aksamitnie czekoladowa. Sam proces przygotowywania polewy zacząłem kilkanaście minut po zakończeniu pracy nad środkiem (akurat żeby pozmywać… albo poczytać książkę, co miało miejsce w moim przypadku). Cóż pozostało? Wylałem polewę, rozsmarowałem i na całą noc do lodówki.
W zależności od gęstości środka, przed krojeniem można ciasto trochę przemrozić lub nie. Polewa i tak będzie lekko pękać, a spód będzie trudny do ukrojenia. Nie ma róży bez kolców. Brak „syfu” w środku oznacza pewne niedogodności. W końcu to prawie… snickers.
Makra i kalorie (w przybliżeniu).
Teraz ta trudniejsza część. Razem ok 5,500 kcal. Makrosy: 310g B / 287g W / 338g T. Na 100g porcję będzie ze 350 – 400 kcal.
Smacznego!
Be patient. it’s a lifetime journey!